wtorek, 1 września 2015

Milka Choco-Mix Oreo

No i proszę, Tesco jednak mnie zaskoczyło. Znów. 
1 września. Najgorszy dzień w roku. Tego się właśnie obawiałam. No nic. Nie martwcie się nowymi rzeczami, szkołą, osobami i jedźcie jedzenie. Zapamiętajcie. To zawsze działa.
Myślę, że każdy potrzebuje takich zmian. Nawet jeśli nie podoba wam się nowa klasa, nowe rzeczy, ale pomyślcie, gdyby wszystko było idealne, to człowiek przez życie niczego się nie nauczy.
Nawet jeśli ktoś wam dokucza, pamiętajcie, karma wraca. Oby podwójnie.
No ale co tam szkoła, ważne, że za nawet niedługo będzie przerwa świąteczna ;) Tylko na to czekam.

Dziś recenzja Milka Choco-Mix Oreo, czyli mix zrobiony z różnych słodyczy.
W sklepie znalazłam tylko Mix Oreo, ale gdy tylko pojawi się wersja Jelly, to... 
Sobie zaszalejemy z kolejnym wpisem ;)
Ostatnio zaciekawił ten super-księżyc, a jak wam się podobał ? 


Opakowanie jest bardzo ciekawe, podoba mi się.
Z boku opakowania znajduje się informacja, co znajdziemy w pudełku.
A z tyłu skład i naklejka, którą możemy zakleić opakowanie, gdy chcemy to bezpiecznie przechowywać.
W środku znajdują się :
Mini Oreo
Czekoladowe kółeczka ?
Czekoladowe kółeczka.

Smak ? Genialny. Prześwietne na słodką przekąskę w ciągu dnia. 12/10.
Wszystkie słodycze zawarte w tym oto opakowaniu zachowują delikatność, nawet po nocy spędzonej w lodówce ze względów bezpieczeństwa. 
Wyobraźcie sobie połączenie kruchych ciasteczek Oreo w wersji Mini, Kółeczek mlecznej czekolady Milka i drażetek w kolorze białym-fioletowym w smaku przypominającym trochę Kinder Czekoladę (Drażetki mają w środku białe nadzienie)
Informacje :
Mieszanka czekoladek mlecznych z mleka alpejskiego, draży z czekoladą mleczną z mleka alpejskiego (42%) z kremowym nadzieniem mlecznym (25%), ciastek kakaowych z nadzieniem o smaku waniliowym (28%).

Cena : 8,99 zł (można w niektórych sklepach zakupić o połowę taniej)
Gdzie kupiłam ? : Wiecie sami :)
Czy kupię ? : Gdyby Tesco zmniejszyło cenę (tylko w Tesco mogę to znaleźć, więc nie mam wyboru). To osiem razy.



niedziela, 30 sierpnia 2015

Milka & Chips Ahoy !

Ups. Sorki, że nie dodawałam ostatnio niczego, ale byłam zajęta szperaniem pomiędzy półkami wypełnionymi zeszytami i przyborami szkolnymi. Chociaż do szkoły i tym bardziej - do nauki mnie nie ciągnie, to i tak trzeba te zakupy było zrobić. 
Ale od 1 września odliczam dni do najwspanialszej przerwy świątecznej, która chociaż na kilka dni powinna mnie odciągnąć od tych wszystkich testów i odpowiedzi, bo właśnie to w szkole jest najgorsze. Ale i tak 2 miesiące niczego nie robienia nie sprawią, że pomaszeruję do dżungli z zapałem do pracy. No ale... chociaż postaram się, by ten rok szkolny był bardziej zorganizowany, a co za tym idzie, lepszy.
Może zrobić taki szkolny wpis o poradach na ten rok ? Będzie, będzie.

To był naprawdę bardzo słoneczny i dość wietrzny dzień. Pojechałam rowerem po produkty, które miały służyć za nadzienie do ciasteczek, które zepsułam niemiłosiernie. (Miały to być ciasteczka 
half-baked z kinder czekoladą i mleczną czekoladą.Całość przed przeczeniem wyglądała przepięknie. Wilgotne ciasto połączone z obiema czekoladami. Niebo ? Nic bardziej mylnego :)
Naprawdę. Uwielbiałam tą wilgotną masę.



Niestety pierwszy raz miałam do czynienia z robieniem ciasteczek z gałką do lodów. 
Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia i zaczęłam wykładać masę. Całość wyglądała przepięknie, normalnej wielkości ciasteczka powędrowały do piekarnika. Oczywiście miałam świadomość, że ciasteczka się rozpłynął, ale nie wiedziałam, że aż tak [*]. Nie dość, że wszystko się zlepiło i zyskało wygląd gigantycznego ciasteczka to dosłownie uformowane ciasteczka były zbyt surowe w środku, dlatego wsadziłam je jeszcze na kilka minut. Oczywiście zamiast miękkich ciasteczek w 100 %, otrzymałam bardzo chrupiącą skorupę, przypalone boki i nawet miękkie ciasteczka. 8 zł [*]. Mimo tego, że całość kompletnie zwaliłam, to i tak wyszły smaczne, a brązowy cukier chrupał między zębami).

Ale skanując wszystkie produkty zauważyłam czekoladę.
Czekoladę Chips Ahoy !.
Czekoladę, którą chciałam spróbować już wieki temu. 
Tak, to Milka, Milka z kremowym nadzieniem i oryginalnymi amerykańskimi ciasteczkami z czekoladą. 
Na dodatek, była w promocji !
*Głos z nieba* 
Bez żadnego zastanowienia wzięłam tabliczkę z małego, fioletowego pudełka* i przed tym, jak już miałam tańczyć ze szczęścia na środku sklepu, powstrzymałam się i odprawiłam ten taniec po tym jak wyszłam z marketu. 
*Fioletowe pudełko stało tylko na półeczce na której się kładzie koszyk, byłam pewna, że tylko, bo zawsze przechodzę przez dział ze słodyczami i obczajam, co nowego, o ile coś jest.
A teraz, temat tego postu...
Milka & Chips Ahoy ! *Applause*


Smak przede wszystkim. N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-Y. Zdecydowanie. Mogę ją porównać do Milki Oreo. Ląduje na liście najbardziej niesamowitych czekolad świata. 
Może dla niektórych ten smak nie jest aż tak niesamowity, by trafił na tą listę. Ale moje podniebienie jest zadowolone. To mi wystarczy ;).Może nie aż tak ciasteczkowa, jak sobie wyobrażałam, ale z mlecznym kremem i czekoladą, te smaki komponują się idealnie
Co do samych Chips Ahoy ! Miałam je zamawiać na stronie z amerykańskimi słodyczami, ale odpuściłam. Nie wiem dlaczego, bo teraz jestem ciekawa ich smaku,mimo że są to ciasteczka z kawałkami czekolady. 
Na obrazku tylko kawałek,bo nie da się nie zjeść dużej większości czekolady, ale...musiałam zostawić, chociaż do zdjęć, ale i tak zaraz po nich pochłonęłam ją w jednym gryzie.

A teraz takie podstawowe informacje :)
Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z kremowym nadzieniem mlecznym z mleka alpejskiego (39%) oraz pokruszone kawałki herbatników (12%) z czekoladą.

Wartość energetyczna w 100 g : 2350 kJ, 565 kcal

Gdzie kupiłam ? : Tesco

Cena : 3,39 zł (w promocji)

Czy kupię jeszcze ? : Zdecydowanie tak.

środa, 19 sierpnia 2015

Chocolate Creme Oreo

Wtorek. 18 Sierpnia. Siedzę w domu. Nagle poczułam chęć wejścia na stronę marketów i poszukać promocji. Ok. Patrzę, a tam CHOCOLATE CREME OREO ?!
No po prostu padłam. Myślę, że to zaszczyt gościć w mieście Oreo o nowym w Polsce smaku. Bo z tego co wiem, dostępne były tylko oryginalne ciastka. Gdyby tak jeszcze wprowadzić miliony innych smaków, tortu urodzinowego, masła orzechowego, cookie dough, limitowane edycje... :)
Już na drugi dzień wsiadłam na rower i pojechałam jak strzała. Jak strzała ? Przy 18 stopniach i ogromnie silnym wietrze co najwyżej można doganiać osoby, które wybrały się na wolny, wolny spacerek.
Ale... chodziłam z 20 minut, by odszukać tą właściwą półkę wypełnioną Oreo z czekoladowym kremem.
Mam.
Idę do kasy.
Wsiadam na rower.
Zadowolona pojechałam do domu.
Od razu po przyjeździe z moją siostrą zjadłyśmy całe opakowanie.
No to sobie mówię, co tam wiatr, zimno i kilku kilometrowe przeszkody w postaci dziurawych ulic, wszystko dla jedzenia. Dokupiłam jeszcze 2 paczki. Na zapas. Bo promocja, trzeba korzystać, szkoda, że tylko do dzisiaj.
(Ale i tak pewnie wszystko zjem w 5 minut)
I tak pstrykałam zdjęcia, w całym pokoju, na półkach, biurkach, byleby nie widać było tego słońca, mimo że rolety pozasłaniane to i tak odbijało się jak ćma po wnętrzu żyrandola.
Wpadłam na pomysł recenzowania różnych produktów. Takich, które mamy już na półkach, ale trochę droższe, na przykład produkty z Milki.
Tylko nie pytajcie się o syrop klonowy za 40 zł.
Oczywiście to będą wyłącznie moje opinie.
A teraz nasza gwiazda :')
 Już na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie w porządku. Rysunek ciastka na srebrnym opakowaniu jest brązowy, co oznacza kakao, ale nie bądźmy tacy drobiazgowi, bo skoro kolor rysunku oznacza kolor nadzienia, to jaki kolor ma opakowanie oryginalnego Oreo ? Niebieski. Ale nadzienie jest białe :) *GENIUS*
Spokojnie, jedno opakowanie Oreo, mianowicie po środku, jest puste ;)
Same nadzienie też jest dobre :) 
Przepyszne. Podwójnie czekoladowe, ale ma jeszcze ten posmak oryginalnego ciastka. Nic dodać, nic ująć. Jest niesamowite. Polecam.
I zachowuje swoją słodycz.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Kinder Chocolate Dessert

Nic ciekawego raczej się nie działo. Wakacje praktycznie za nami, a ja rozglądam się za blaszką do muffinek w Tesco (gdyż nie ma żadnego kuchennego sklepu :(, dobrze że Tesco jest) i spadającymi gwiazdami. które chyba mnie nie odwiedziły :/
ORAZ za rękawami cukierniczymi, nie takimi plastikowymi lub badziewnymi, których niestety, jest za dużo.
Jedyne co w jest w stanie mnie pocieszyć to deser, deser z Kinder Czekoladą od której jestem uzależniona.
Uwielbiam go. Jest jednym z najlepszych.

Składniki :
- Oreo,
- Masło,
- Kinder Czekolada,
- Śmietanka 30 %*
*Proporcja na małą miseczkę
Pokruszcie 5 ciasteczek (czasem wpadam na szalone pomysły i kruszę Oreo najpierw za pomocą dłoni, później jakimś tłuczko-młotkiem a jeszcze później wszystko mielę w blenderze ?). Dodajcie 1 łyżkę roztopionego masła. Wymieszajcie. Wyłóżcie masę do miseczki i uciśnijcie łyżeczką. Wsadźcie wszystko do lodówki. W kąpieli wodnej lekko rozpuśćcie 7 Kinder-Czekoladowych batoników i wlejcie śmietankę. Macie dwie opcje. Wlejcie 50 ml, jeśli wolicie gęstszą, bardziej słodszą miksturę, 100 ml jak jesteście zwolennikami rzadszych konsystencji i mniej słodkich deserów (wolę wersję z 50 ml). Mieszajcie wszystko dokładnie za pomocą łyżki do momentu, aż czekolada kompletnie się rozpuści. Tak przygotowane nadzienie wlejcie do miseczki z ciasteczkowym spodem.
Wsadźcie do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Ta Da ! Uzależniający deser !


piątek, 14 sierpnia 2015

Chocolate Chip Cookies

(Jeśli nie oglądałaś/eś najnowszych odcinków PLL nie czytaj)
Cece, Sara, Mona, Bethnay.
Wszystko wiemy.
Wiedziałam, że z Sarą jest coś nie w porządku. Black Widow i Red Coat.
O jejciu.
Krzyczałam, ale to co zobaczyłam to... wiecie. Miałam ciemno przed oczami.
Bo Słodkie Kłamstewka testują mój słodki, mały mózg.
Myślę, że i tak to nie koniec sprawy z A. Może w najmniej niespodziewanym momencie będzie coś naprawdę niezwykłego, fani PLL, którzy czekali (i może nadal czekają) przez kilka lat  na tą jedną, jedyną odpowiedź i najbardziej dołującą wszystkich odpowiedź.
Jak ja wytrzymam do stycznia ?! Nie wytrzymam.
Niesamowite odcinki
Jeśli dla jedzenia zrobilibyście wszystko np. wybrali się na kilkukilometrową przejażdżkę rowerem w 30+stopniowe upały do Tesco, tylko po to by kupić te dwa opakowania Oreo w promocji. Szkoda tylko, że ta promocja sobie ot tak przeminęła. Ot tak. Plus chcieliście dokupić czekoladę, która również miała być promocji, MIAŁA. I również sobie uciekła. No i za te 3 rzeczy zapłacić 17 zł. I reszta potrzebnych zakupów przełożyła się na 'za tydzień' lub dwa (o ile paczkę ciastek można nazwać 'resztą zakupów'). PLUS następnego dnia widzicie te same rzeczy, tylko w PROMOCJI, która z niewiadomych przyczyn magicznie zniknęła poprzedniego dnia. Wtedy trafił mnie atak...

Miałam ochotę na ciasteczka. Przepyszne ciasteczka. Najlepiej z czekoladą Milka. Dlaczego ? Bo najlepsza, słodka. 
Przepis mogłabym nazwać 'Pieguskami'. Oczywiście do czekolady można dorzucić bakalie, rodzynki, kokosa ;)



Składniki :
- Mąka,
- Cukier,
- Sól,
- Proszek do pieczenia,
- Soda,
- Masło,
- Jajko,
- Czekolada. 

Na początek przesiejcie suche składniki : 170 g mąki (1 szklanka), szczyptę soli, jedną łyżeczkę proszku do pieczenia i sody. Wymieszajcie trzepaczką. 
Do innej miski wrzućcie 100 g miękkiego masła i 50 g cukru. Trzeba ucierać przez kilka minut. Wbijcie jajko. Wymieszajcie.
Wsypcie suche składniki do masła i wyróbcie ciasto. Dodajcie następne 85 g mąki. Wyróbcie jeszcze raz.
Pokrójcie 200 g czekolady mlecznej w kostkę. Połączcie ją z ciastem bawiąc się (wciśnijcie kawałki czekolady w każde miejsce w cieście i zgniatajcie w dłoniach). Wszystko wstawcie do lodówki na co najmniej godzinę. 
Po tym czasie oderwijcie kawałek ciasta i uformujcie kulkę po czym lekko ją spłaszczcie i ułóżcie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 
Tak przygotowane ciasteczka włóżcie do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza i pieczcie przez 10-12 minut. 
Przepyszne, ciepłe. Mocno czekoladowe. Niebo.





wtorek, 11 sierpnia 2015

American Sweets + Moje Zdjęcia !

O tak. Nadszedł ten dzień, w końcu spróbowałam tych niebiańskich słodyczy. I to z moimi-własnymi zdjęciami !. Nie obiecuję, że będą to profesjonalne zdjęcia, mam nadzieję, że wam się spodobają :))
A tak przy okazji również nie obiecuję, że Tłumacz Google w poprawny sposób przetłumaczy pewne słowa, no ale macie przynajmniej niezły ubaw :)


Resee's


12/10
Zdecydowanie powinnam zamówić zapas tych babeczek. Słone masło orzechowe idealnie komponuje się ze słodkim smakiem mlecznej czekolady Hersey's
Król amerykańskich słodyczy.
Zakupiłam jedynie 2 babeczki, ze względu na brak większych opakowań.


Hersey's Cookies'n'Creme

Co by tu napisać. Biała czekolada z ciasteczkami Oreo.
Od razu się ucieszyłam na widok dużej ilości właśnie tych kakaowych ciasteczek.
Bardzo słodka. Wręcz idealna dla mnie
Kupiłam mały, czekoladowy batonik. Perfekcyjny na raz. Chociaż dla mnie 'raz' to z osiem takich batoników. Waga netto to zaledwie 43 g.
W każdym razie jedna z lepszych czekolad jakie jadłam w swoim życiu ( a zjadłam już sporo ;))


M&M's Pretzel 

Kształt okrągły, ze względu na precla. Po prostu, okrągły, chrupiący precel
Środek nie przypomina w smaku mlecznych, klasycznych M&M'sów.
Jest bardziej kakaowy i mniej słodki.
W każdym razie, pyszne.
Jak widzicie na obrazku, swoje M&M'sy wymieszałam z solonymi preclami.

Resee's Peanut Butter Oreo Minis

Idealne w podróż. 
Smak klasycznego kakaowego ciasteczka z dodatkiem  masła orzechowego Resee's.
Wszystko oczywiście pod postacią słodkiego, zbitego kremu
Pychota
Dla mnie Mini Oreo są mega urocze <3


Golden Oreo

Oreo w złotej wersji. Środek jak środek, myślę, że taki sam, mimo, że nie próbowałam samego nadzienia. 
Ciastko jest waniliowe, więc ogólnie bardzo słodkie. W oryginalnych znajduję się kakao, co czyni oryginalne Oreo bardziej gorzkimi.
Niesamowite.
Dla osób, które uwielbiają jak najbardziej słodkie łakocie.


Nutella & Go

Wszystko co ma w sobie Nutelle jest pyszne, więc nie mam słów.
Zwykły paluszek i Nutella to niebo :)
Wspaniała przekąska w ciągu dnia (jakby co, opakowanie jest w jednej przegródce wypełnione Nutellą do połowy, ale nie martwcie się, wystarczy wam na wszystkie paluszki, nawet gdy obtoczycie paluszka grubą warstwą kremu, jak ja to zrobiłam)


A jeśli chcecie stworzyć coś podobnego w waszym domu, wystarczy wziąć nutellę, precle, krakersy lub paluszki. Efekt podobny, tylko że z solą, która tworzy słodko-słone połączenia.
Albo...Jeśli chcecie stworzyć coś ostatecznego zróbcie... Nutella bar. O tak, ogromny słoik czekoladowo-orzechowego kremu i towarzystwo słodkich i słonych przekąsek

Hot Fudge Sundae Pop Tarts

Jak wskoczyć na kolejny, śniadaniowy poziom ? Zjeść Pop Tarts'y !
Amerykańskie sklepy oferują dużą kolekcję smaków
Ja natomiast skusiłam się na ciastko z czekoladą z nadzieniem waniliowych lodów i posypką.
Ludzie mają różne opinie na ten temat. Inni lubią, inni niekoniecznie, natomiast ja jestem miło zaskoczona
Można zjeść je na surowo, lub włożyć do tostera czy mikrofali
Ja z racji tego, że nie mam tostera i że surowe nie przypadły do gustu, wybrałam mikrofalówkę.
Instrukcja pisze, aby włożyć je na 3 sekundy.
Jeśli myślicie, że to za mało, to uważajcie, bo ja włożyłam je na 5 sekund i poparzyłam sobie język gorącym, wypływającym nadzieniem. 
Smak jest rewelacyjny, bardzo słodki, natomiast za 8 ciastek jesteśmy zmuszeni zapłacić 22 zł. Złożyłam się z koleżanką na pół, więc zapłaciłam 11 zł, ale 22 zł na pewno bym nie wydała. Gdyby było tańsze o połowę ;)


Wiecie, co moje zdjęcia oznaczają ? To, że od teraz moje wpisy będą zawierały zdjęcia !
A tak inną drogą, dowiemy się kim jest Charles ! Pewnie będę wrzeszczeć, płakać, zemdleję. Oczywiście idę zakupić tonę jedzenia na to niezwykłe, bardzo niezwykłe wydarzenie.
Bardzo emocjonujące